Komentarze: 1
Cholera, co za zapieprz, nawet chwili nie znalazłem, żeby Małej odpisac na maile. Kiepski ze mnie brat, bez dwóch zdań. Posiadanie 14-letniej siostry w wieku lat 27 zobowiązuje do czegoś więcej niż tylko:"Mała, podaj pilota!", albo "Sprzedadzą ci piwo, bo mi się nie chce iść?". Jak już kiedyś pisałem: "najgorsza rzecz to rozczulanie się nad sobą". Pomyślałem, że zostanę po robocie 10 min. i coś Małej skrobnę, ale Ojciec całe życie mi powtarzał, że jak mam coś robić na odpierdol, to lepiej żebym sobie darował. Wieczorem do niej zadzwonię i pogadam, tak po bratersku, od serca.
Od rodziców wyprowadziłem się 7 lat temu. Wzorowym synkiem to raczej nigdy nie byłem. Przyjeżdżam do domu wtedy kiedy mam kłopoty, albo jak coś chcę od Rodziców. Zawsze sobie powtarzam, że za wszystko im się odwdzięczę i po 10 sekundach dodaję: "jak tylko skończę to czy tamto". Od 3 lat im się "odwdzięczam" (jak powiedział J.Stuhr w "Seksmisji" - "Od 3 lat nie miałem nic w ustach") i nie mogę się odwdzięczyć. Kiedyś mogę się obudzić z ręką w nocniku, tak jak to było w czerwcu, kiedy dowiedziałem się, że ojciec jest poważnie chory. Przyjechałem natychmiast, pogadałem z nim, 2 dni powzdychałem i wróciłem do dawnego stylu życia. Ostatnio dzwoniłem do nich 2 tygodnie temu. O cholera, 2 tygodnie temu!!
Wracam do roboty, muszę skończyć materiały na poniedziałkowe szkolenie.